Od 15 sierpnia w Kinie Nowe Horyzonty.
Czarna komedia spod znaku ironii, groteski i absurdu. Historia o spełnieniu marzeń i życiu w zgodzie z samym sobą. Bobry to nazwa nieistniejącego już zespołu punkowego. Wydali jedno demo, po czym rozpadli się, a każdy z członków zapomniał o muzyce, marzeniach i wielkiej karierze. Marcin (Wojtek Solarz) wraca właśnie z Irlandii i z poczuciem porażki postanawia zakończyć swoje życie. Przed samobójstwem powstrzymuje go przypadkowe zdarzenie - ogłoszenie o sprzedaży swojej starej gitary. Postanawia ją odzyskać oraz reaktywować zespół. Znajduje kumpli z zespołu: Klocka (Marcin Kabaj), którego sposobem na życie stało się handlowanie psychotropami wprost ze szpitala psychiatrycznego oraz Smroda (Sebastian Stankiewicz), który przejął rodzinny interes i prowadzi miejski szalet.
Marcin Kabaj, współscenarzysta: "Jeśli chodzi o sam punk jest on tu przeze mnie i muzycznie i w scenariuszu potraktowany bardzo luźno w stosunku do tego co miało miejsce w Polsce w latach 80. i 90. Tamta muzyka była bardziej zaangażowana w aktualne tematy społeczno – polityczne. Gdy zacząłem się interesować tym wszystkim, było już dawno po "Jarocinie", kapele zaczęły rozwijać się muzycznie, a pod koniec lat 90. tak zwane zaangażowanie poszło trochę w odstawkę. W XXI wieku forma zaczęła przeważać nad treścią i ważniejsza była moda niż przekaz. Założenie muzyczne w "Bobrach" było proste. Moglibyśmy poprosić naszych znajomych muzyków, z którymi już współpracowaliśmy o napisanie kilku kawałków punkowych, lub poprosić punkowe kapele o gotowe numery. Ale na ścieżkę do filmu miałem inny pomysł. Skoro "Bobry", tytułowa kapela nigdy nie nagrała płyty ani nie zagrała koncertu i jest zaledwie po jednym garażowym demo i kilkunastu próbach, to pomyślałem, że w duchu tamtych lat nagram muzykę sam. Z pomocą przyszła mi Basia Mikulska, która napisała tekst do piosenki „Malowane pawiem", którą śpiewa w filmie Wojtek Solarz." (stopklatka.pl)
Hubert Gotkowski, reżyser: "Należę do pokolenia, które wychowało się na klasycznym MTV i filmach na kasetach VHS. Przez pewien czas jako student pracowałem w wypożyczalni wideo, gdzie mogłem do woli oglądać filmy. To był najlepszy, i najtańszy sposób, by zorganizować sobie przyspieszony kurs historii kina. Mam bardzo zróżnicowany gust filmowy – uwielbiam Larsa von Triera, ale kocham też pierwszą część "American Pie". Reżyserem, z którym czuję się dość mocno związany, jest Kevin Smith. Bardzo cenię jego twórczość, na czele ze "Sprzedawcami"... (...)