Lata 50-te XX wieku. Eilis Lacey, młoda dziewczyna z Irlandii, opuszcza rodzinny kraj i wyrusza do Ameryki, by szukać szczęścia w Nowym Jorku. Początkowa tęsknota za domem mija, gdy w życiu Eilis pojawia się mężczyzna, a wraz z nim pierwsza miłość i romantyczne uniesienia...
Na seansach - tłumy. Po napisach końcowych - owacje na stojąco. "Brooklyn" to wizualnie dopracowana, wzruszająca historia o rozstaniu, dojrzewaniu, stracie, rodzącym się uczuciu i poczuciu obowiązku. Splendor jak najbardziej zasłużony, bo czytając powieść znanego irlandzkiego powieściopisarza Colma Tóbína nie można było sobie wyobrazić lepszej adaptacji. To niezwykle rzadki w kinie przypadek filmu, który nie tylko oddaje ducha literackiego pierwowzoru, lecz także znacząco go ubogaca.
Magdalena Maksimiuk, stopklatka.pl