John Wells inspiruje się wielokrotnie nagradzaną sztuką Tracy’ego Lettsa o tym samym tytule, o której pisano na łamach The New York Timesa, że jest jedną z najbardziej ekscytujących historii amerykańskich od lat. W filmie Wellsa poeta Beverly decyduje się zatrudnić opiekunkę do swojej ciężko chorej żony. Niedługo później znika. Na ratunek do rodzinnego domu przybywają córki państwa Weston, które lata temu rozstały się w niezgodzie. Skłócona rodzina z trudem i nieco się ociągając rozpoczyna poszukiwania. Czy podczas niespodziewanego spotkania rodzinnego Westonowie rozwiążą konflikty z przeszłości?
Na pierwszy rzut oka „August..." może przywodzić skojarzenia z „Rzezią" zaadaptowaną przez Romana Polańskiego ze sztuki Yasminy Rezy. Jednak już po chwili czuje się, że film Wellsa (...) nie aspiruje do miana mistrzowskiego formalnego ćwiczenia. Z teatralnym, ekonomicznym wyczuciem przestrzeni i czasu kompresuje w cudowną pigułkę opowieść o nieodzownym pędzie do życia i nieuchronnie prowadzącym do śmierci toksycznym nałogu, jakim jest rodzina.
Anna Tatarska, stopklatka.pl