Uznany fotograf James Balog niczym detektyw rusza po dowody zbrodni ludzkości wobec planety Ziema. Jego zdaniem nie ma już czasu na zbieranie poszlak, gromadzenie danych liczbowych, które większości z nas niewiele mówią. Balog chce być naocznym świadkiem. Wraz ze swoją ekipą z projektu Extreme IceSurvey (ekstremalne badania lodowców) stawia na Islandii, Grenlandii i Alasce ponad 20 aparatów fotograficznych, które przez trzy lata będą rejestrować zmiany, jakie zachodzą w tamtejszej przyrodzie.
Grafy, diagramy i inne wizualne pomoce, nałożone w filmie na zdjęcia wykonane przez aparaty EIS, pokazują jak na dłoni różnice w wielkości lodowców w 2007 roku i dziś. Wnioski są oczywiste, dokumentacja wizualna nie daje pola do dyskusji. Globalne ocieplenie jest faktem, pierwszym krokiem do ekologicznej katastrofy. W filmie Jeffa Orlowsky’ego znajdziecie też odpowiedź na pytanie, dlaczego tak trudno nam coś z tą wiedzą zrobić. Balog, który jest spiritus movens całego projektu, tak naprawdę nie powinien już od dłuższego czasu w ogóle brać udział w takich ekspedycjach. Ma chore nogi, od lekarza dostał kategoryczny zakaz wspinania się. Przyzwyczajenie do aktywnego trybu życia, uzależnienie od działania jest jednak silniejsze. Mimo że działa na własną niekorzyść. Dokładnie tak, jak my, kiedy jeździmy autami tam, gdzie moglibyśmy dostać się na piechotę, robimy wiele innych rzeczy, tragicznych w skutkach dla naszej przyszłości.