Inspirowana historią Don Juana opera z późnego okresu twórczości Verdiego ma dość zagmatwane libretto, ale całość obraca się wokół spirali zemsty i przemocy. Okrzyk „niech żyje wojna!” budzi dreszcz grozy w tej inscenizacji powstającej w cieniu inwazji Rosji na Ukrainę. Mariusz Treliński powiedział, że „w Mocy przeznaczenia oglądamy spektakularny rozpad świata patriarchatu, trzy etapy dekonstrukcji społecznej. Najpierw świat prosperity, samozadowolenia, narcystycznej dumy (…) Ta euforia prowadzi do drugiego etapu – wojny, która jest upadkiem absolutnym, rozbiciem wszelkich struktur. W finale widzimy post apokaliptyczny świat, ludzi żyjących w tunelach metra. Zgliszcza starego i początek jakiegoś nowego świata.” Z tego ponurego obrazu wybijają się śpiewacy: wyrazisty bas Salomon Howard w roli markiza i sopranistka Lise Davidsen jako Leonora. To z zwyciężczyni licznych konkursów, o której prasa pisała: „promienny debiut… śpiewająca z pewnością siebie, mocą i celem, ze świeżością i dojrzałością”.
Urodzony w 1962 roku. Reżyser i scenarzysta. W 1986 ukończył Wydział Reżyserii łódzkiej PWSFTviT. Od 2005 dyrektor artystyczny Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie. Ważniejsze filmy: „Pożegnanie jesieni” (1990), „Łagodna” (1995), „Egoiści” (2000). Od 10 lat nie reżyseruje filmów. Zajmuje się przede wszystkim realizacją przedstawień operowych i teatralnych.