Co jest lepsze niż Robert Pattinson? Robert Pattinson w nieskończonej ilości. Bong Joon-ho wraca do science fiction z Mickey 17 – opowieścią o tożsamości, kolonizacji i egzystencjalnym kryzysie w świecie, gdzie śmierć to tylko drobna niedogodność.
Bong Joon-ho ponownie bierze na warsztat społeczne nierówności i ekonomię przetrwania, tym razem w realiach futurystycznej kolonizacji. W Mickey 17, ekranizacji powieści Mickey7 Edwarda Ashtona, Pattinson wciela się w tytułowego Mickey’ego Barnesa – człowieka, którego praca polega na umieraniu. Jako „zastępowalny” członek załogi musi podejmować się zadań, których nikt inny nie chce, bo każda jego śmierć to tylko chwilowe opóźnienie – nowa wersja Mickey’ego budzi się z kompletem wspomnień i cykl zaczyna się od nowa. Problem pojawia się, gdy Mickey powraca… i odkrywa, że jego kolejna wersja już żyje.
Po nagrodzonym Oscarem Parasite Bong przenosi swoją satyrę społeczną w kosmos, łącząc filozoficzne pytania o tożsamość z wizualnym rozmachem i charakterystycznym dla siebie czarnym humorem. W obsadzie obok Pattinsona znaleźli się m.in. Steven Yeun, Naomi Ackie i Toni Collette.
Mickey 17 trafi na polskie ekrany 14 marca i będzie można zobaczyć go oczywiście również w KNH. A jeśli chcecie porównać ten film z wcześniejszym dziełem Bonga – już w sobotę w ramach cyklu do kwadratu zapraszamy na Parasite.
Zderzenie tych dwóch filmów to świetna okazja, by zobaczyć, jak Bong Joon-ho bawi się konwencjami i gatunkami, przechodząc od czarnej komedii o wojnie klas do egzystencjalnego sci-fi z klonami w rolach głównych. W obu przypadkach pytanie pozostaje to samo: co zrobić, gdy świat, w którym żyjesz, przestaje cię potrzebować?