Z okazji premiery nagrodzonego na festiwalu w Cannes Grand Tour zapraszamy na przegląd portugalskiego twórcy, z którym odbędziemy zaiste Wielką Podróż – przez opowieści tysiąca i jednej nocy, wizje romantycznej miłości i kinowe igraszki.
Całą noc o czymś śnił – mówi o Edwardzie, głównym bohaterze Grand Tour, bardzo rzeczowy (a na pewno z antropologicznym zacięciem!) narrator filmu. Wiele już napisano o tym, że kino to sen jawie – jego tworzenie przypomina proces rekonstrukcji nocnych majaków; jego pamięć i historia pełne są luk i trudno złożyć je w prostą opowieść. Miguel Gomes świetnie to rozumie i wydaje się, że senne marzenia to jego modus operandi – domyślny tryb bycia i tworzenia.
Gomes najchętniej wybiera tryb baśni dla dorosłych – jego zawieszone w bezczasie opowieści są nieśpieszne, ale immersyjne i rozwidlają się zgodnie z logiką snu. Znajdzie się w nich miejsce dla niespełnionych kochanków (Tabu), znudzonej letnią stagnacją młodości (Dzienniki ewoinpreis), trudnej miłości do własnego kraju (trylogia Tysiąc i jedna noc) i nieobarczonej kolonialnym spojrzeniem ciekawości (Grand Tour). Tuż obok wielkich tematów umieszcza w nich wspaniałe kurioza: unikającego partnerki narzeczonego, rozgadanego koguta, starszą panią ze słabością do hazardu, uciekającą z pałacu sułtana Szeherezadę. To właśnie dzięki połączeniu potoczystej narracji i przyjemności z budowania pełnego detali świata jego filmy są gęste i wywołują nieskrępowaną, kinofilską satysfakcję.
Swoje historie autor Tabu wykuwa ulubionymi technikami: absurdalnym humorem, kinowymi sztuczkami (ze szczególnym naciskiem na katalog tricków prosto z kina niemego) i organicznie wykwitającą z tworzonych światów magią. To filmy, w których łatwo się zakochać: uwodzą niebanalną urodą (Gomes to wyborny filmowiec!), obiecują wycieczki niewydeptanymi szlakami i komfortem odtwarzania narracyjnych rytuałów, które pozwalają nam zanurzyć się w te kinowe sny.
Reżyser i scenarzysta urodzony w 1972 roku w Lizbonie. Po skończeniu studiów w lizbońskiej Szkole Filmowej i Teatralnej przez kilka lat pracował jako krytyk filmowy. Jego krótkometrażowe projekty były prezentowane na festiwalach m.in. w Rotterdamie, Locarno, Wiedniu, Oberhausen i Buenos Aires. Jeden z jego pierwszych pełnometrażowych filmów, Nasz ukochany sierpień, trafił do canneńskiej sekcji Piętnastka Reżyserów i był pokazywany na ponad 40 innych festiwalach. Jeszcze większe uznanie przyniosło mu Tabu, wyróżnione m.in. nagrodą im. Alfreda Bauera i FIPRESCI na Berlinale. Za najnowszy film Grand Tour został nagrodzony na festiwalu filmowym w Cannes za najlepszą reżyserię.